Strona:Henryk Sienkiewicz-Rodzina Połanieckich (1897) t.1.djvu/019

Ta strona została uwierzytelniona.

jące herbatę. Potem, gdy już sen począł go morzyć, zdawało mu się, że trzyma te ręce w swoich i przyciąga je ku sobie. Nazajutrz zbudził się późno i, przypomniawszy sobie pannę Pławicką, pomyślał: „Aha! to ona tak wygląda!“