Strona:Henryk Sienkiewicz-Rodzina Połanieckich (1897) t.1.djvu/091

Ta strona została uwierzytelniona.

i ja gotów jestem jechać z wami. Połaniecki, strzeż się, żebym nie wybuchnął, jak dynamit.
Było coś tak zabawnie przeciwnego między słowami a tonem Bukackiego, że Połaniecki począł się śmiać, po chwili zaś odpowiedział:
— Do głowy mi nie przyszło, że można się zakochać w pani Emilii. Dziękuję ci za ideę!
— Biada wam obojgu! — odrzekł Bukacki, wykałając dalej zęby.