Strona:Henryk Sienkiewicz-Rodzina Połanieckich (1897) t.1.djvu/099

Ta strona została uwierzytelniona.

z licznemi rodzinami i w końcu wziąć w swoje ręce interesa całej pewnej sfery towarzyskiej. To także niezłe wyrachowanie, zwłaszcza, że gdy zechce skorzystać ze swego kredytu dla Krzemienia, to z czasem, przy swej obrotności, może go oczyścić.
— I jak pani mówi, panna Pławicka podoba mu się przytem naprawdę — dodał Połaniecki — a ja sobie przypominam teraz, że Pławicki także mi o tem coś wspominał.
— Więc co, panie? — pytała pani Bigielowa — więc jakże będzie?
— Więc panna Pławicka, jeśli zechce, to wyjdzie za pana Maszkę — odrzekł Połaniecki.
— A pan?
— A ja jadę tymczasem do Reichenhall.