go to, jak tego rodzaju świat kobiecy, czysto uczuciowy, którego główny interes polega na kochaniu, na szczęściu blizkich, różny jest od świata męskiego, pełnego współzawodnictw, walki, czubienia się, gniewów, pojedynków, wysiłków dla zrobienia majątku i zmęczenia. I uznał w tej chwili, czego już nie czuł dawno, że jeśli jest na świecie spoczynek, szczęście, ukojenie, to należy ich szukać u kochającej kobiety. Było to poczucie wprost przeciwne jego filozofii z dni ostatnich, dlatego zaniepokoiło go. Ale porównywając dalej te dwa światy, nie mógł się jednak oprzeć uznaniu, że ten kobiecy, kochający, ma swoją zasadę i swoją racyę bytu.
Gdyby Połaniecki był bieglejszy w Piśmie Św., byłyby mu niechybnie przyszły do głowy słowa: „Marya lepszą cząstkę obrała“.
Strona:Henryk Sienkiewicz-Rodzina Połanieckich (1897) t.2.djvu/058
Ta strona została uwierzytelniona.