Zaliczyć trzeba do nich wszystkich fanatyków, wszystkich dawnych stronników Arabiego paszy i wielu z pośród klas najuboższych. Biorą oni za złe rządowi, że poddał się całkiem wpływom angielskim, i twierdzą, że religia na tem cierpi. Bóg wie, ilu uciekło już przez pustynię, omijając zwykłą drogę morską na Suakin, więc rząd, dowiedziawszy się, że Fatma chce także zmykać, przykazał ją pilnować. Za nią tylko i za jej dzieci, jako za krewnych samego Mahdiego, może będzie można odzyskać jeńców.
— Czy istotnie niższe klasy w Egipcie sprzyjają
Mahdiemu?
— Mahdi ma zwolenników nawet w wojsku, które może dlatego bije się tak źle.
— Ale jakim sposobem Sudańczycy mogą uciekać przez pustynię? Przecie to tysiące mil!
— A jednak tą drogą sprowadzano niewolników do Egiptu.
— Sądzę, że dzieci Fatmy nie wytrzymałyby takiej
podróży.
— Chce też ją sobie skrócić i jechać morzem do Suakinu.
— W każdym razie biedna kobieta…
Na tem skończyła się rozmowa.
A w dwanaście godzin później »biedna kobieta«,
zamknąwszy się starannie w domu z synem dozorcy Chadigiego, szeptała mu ze zmarszczonemi brwiami i ponurem spojrzeniem swych pięknych oczu:
— Chamisie, synu Chadigiego, oto są pieniądze. Pojedziesz dziś jeszcze do Medinet i oddasz Idrysowi
Strona:Henryk Sienkiewicz-W pustyni i w puszczy.djvu/031
Ta strona została uwierzytelniona.