Strona:Henryk Sienkiewicz-W pustyni i w puszczy.djvu/511

Ta strona została uwierzytelniona.
—   503   —


Pan Rawlison zaraz po powrocie do Port-Saidu zabrał Nel do Anglii, gdzie osiadł na stałe. Stasia oddał ojciec do szkoły w Aleksandryi, gdyż tam mniej wiedziano o jego czynach i przygodach. Dzieci pisywały do siebie prawie codziennie, ale złożyło się tak, że nie widziały się lat dziesięć. Chłopiec, po ukończeniu szkół w Egipcie, wstąpił na politechnikę w Zurychu, poczem, uzyskawszy dyplom, pracował przy robotach tunelowych w Szwajcaryi.
I dopiero po latach dziesięciu, gdy pan Tarkowski podał się do dymisyi, odwiedzili obaj przyjaciół w Anglii. Pan Rawlison zaprosił ich do swego domu, położonego w pobliżu Hampton-Court, na całe lato. Nel skończyła lat ośmnaście i wyrosła na cudną, jak kwiat, dziewczynę, a Staś przekonał się kosztem własnego spokoju, że mężczyzna, który skończył lat dwadzieścia cztery, może jednak myśleć jeszcze o damach. Myślał nawet o ślicznej Nelly tak nieustannie, że wkońcu postanowił uciekać, gdzie go oczy poniosą.
Ale wówczas pan Rawlison położył mu pewnego dnia obie dłonie na ramionach i, patrząc mu wprost w oczy, rzekł z anielską dobrocią:
— Stasiu, powiedz sam, czy jest na świecie człowiek, któremu mógłbym oddać ten mój skarb i to moje kochanie z większą ufnością?


Młodzi państwo Tarkowscy pozostali aż do śmierci pana Rawlisona w Anglii, a w rok później wyruszyli w długą podróż. Ponieważ przyrzekli sobie odwiedzić