prosternuję facjatę moją u Jej pedestałów, submituję służby moje z głębokim respektem i akomodacją, gotów na rozkazy W. P. Dobr. genuflektujący adorator i uniżony — sługa Roch Rogala Kozerski. V. g. l. m. p.“.
Artyści polscy w Rzymie zamierzają urządzić sobie czytelnię. Poważne i sympatyczne to grono składa się ze Stankiewicza, nestora polskich malarzy tamże zamieszkałych, Siemiradzkiego, Cieszkowskiego akwarelisty, Kotarbińskiego, Welońskiego rzeźbiarza i Brodzkiego. Wieczorami kółko to zbiera się w Caffé Greco Antico na via Condotti, niedaleko Pincio, gdzie przychodzą również artyści francuscy, hiszpańscy i włoscy. W ostatnich czasach powstała między nimi myśl założenia czytelni i towarzystwa, które by mogło ściągnąć wszystkich ziomków w Rzymie zamieszkałych.
Siemiradzki maluje obecnie przepyszny plafon dla jednego z magnatów tutejszych; Kotarbiński wykończył wielki obraz Chrystus przed Piłatem, Weloński zaś kończy posąg gladiatora na temat: Morituri te salutant.
Wieść podana przez nasze pisma z powodu otrzymania przez Wiesiołowskiego wielkiego medalu złotego, jakoby po Siemiradzkim, jest prawdziwą, jeśli mowa tylko o malarstwie. Z rzeźbiarzy wielki złoty medal otrzymał Weloński, który też na mocy przywileju związanego z tą nagrodą jest stypendystą Akademii w Rzymie.