Znowu alte Geschichte!
Berwiński został dziennikarzem, pisywał korespondencje do rozmaitych pism. W jego Obrazkach wschodnich błyskał jeszcze talent, ale były to błyski dogorywającej świecy. Sam czuł, że się marnuje. Tymczasem płynął dzień za dniem. Może spodziewał się poeta, że gdy wyłamie się z trudności życia, to jeszcze zbierze siły, to jeszcze rzuci w świat coś większego, wspanialszego, — może żył tą nadzieją lata całe, — tymczasem nadeszło uspokojenie, które samo jedno nigdy nie zawodzi — śmierć.
Zamierzone odczyty. Pan A. J. Cohn w numerze 45 Izraelity poddaje uwadze publicznej pytanie, czyby nie dobrze było urządzić odczyty dla Żydów, którzy nie mogli lub nie mogą korzystać z nauki szkolnej.
Pan Cohn silnie przemawia za odczytami. Mogłyby się one odbywać codziennie wieczorami, a w sobotę w pewnych najbardziej dogodnych godzinach, w ogóle zaś byłyby niezmiernie pożyteczne. Zetknęłyby one niższe i niewykształcone warstwy żydowskie z opinią, nauczyłyby ich, co ogół myśli np. o lichwie, słowem zaś obznajmiałyby umysły, nie wybiegające dotąd ze sfery zysków i polowania na grosz, ze sprawami podnioślejszej natury.
Co do nas, zgadzamy się z panem Cohnem. Słuchaczów znalazłoby się zapewne dosyć, a choćby korzyść była ta tylko, że Żydzi usłyszeliby między prele-