mieszkać w Paryżu, woli żyć nad Wisłą, bo jej fale bełkocą na znaną mu już nutę. Tu wreszcie rozpalił już ognisko, tu stoją jego penaty i — przyrosło serce. Jest to jeden z najbardziej nie tylko zasłużonych, ale i sympatycznych cudzoziemców, jakich zdarzyło nam się spotkać.
W sprawie języka. Konkurs Gazety Handlowej. Możemy się podzielić z czytelnikami naszymi dobrą nowiną, dotyczącą sprawy podnoszonej od niejakiego czasu przez nasze pisma.
Oto co czytamy w Gazecie Handlowej z dnia 3 grudnia.
„Redakcja Gazety Handlowej ofiaruje ze swej strony sumę rs 200, jako fundusz podstawowy, na słownik ekonomiczno-handlowy. Słownik ten winien objąć terminologię handlową, ekonomiczną i skarboznawczą. Jeżeli prace Supińskiego, Bilińskiego, Cieszkowskiego i obecnie, niesłusznie zresztą, pomijanego ojca naszego skarboznawstwa, hr. Skarbka, i wielu innych — ułatwią to zadanie — mimo to jednak sądzimy, że ubiegający się o nagrodę konkursową będą mieli niezależnie od tego taką moc trudności do zwalczenia, wobec których nagroda rs 200, byłaby zbyt szczupłą. Dlatego też, ofiarując ze swej strony tę skromną sumę, liczymy na jej powiększenie choćby do cyfry rs 600 i to staraniami naszych bogatszych finansistów i instytucyj bankowych, o pomocy których ani na chwilę nie powątpiewamy. Dochód z rozprzedaży dzieła należeć będzie w dodatku do jego autora“.