administracyjnych i politycznych, co niewątpliwie wpłynąć musi na wzmocnienie zmysłu praktycznego i na rozjaśnienie mnóstwa rzeczy, które, — choćby dla zrozumienia gazety, czytanej ojcu lub mężowi, — znać potrzeba. Niemniej zaznaczyć wypada zwrot do metody indukcyjnej i okazowej, tak iż książki stają się dodatkową, nieraz nawet zbyteczną pomocą w nauczaniu. To też proszę zobaczyć, jak odpowiadają uczennice takich zakładów! W miejsce bezmyślnej paplaniny, wyuczonych na pamięć ustępów, słyszymy krótkie, lecz pełne treści odpowiedzi, z których widać, że dziewczę samo doszło do wyrobienia sobie zdania w kwestii, że samo nauczyło się obserwować cechy minerału lub rośliny i przerabiać przykłady arytmetyczne. Równie podobał nam się system repetycyj z historii powszechnej, polegający na tem, ażeby umieć sobie uprzytomnić współczesne wypadki w kilku państwach lub wyliczyć i porównać współczesne znakomitości literackie różnych krajów w pewnej, danej epoce. Tym sposobem w głowie dziecka, zamiast chaosu dat i nazw, powstaje pewien szemat ogólny, który wypełnić się może następnie nowemi wiadomościami i refleksją nad niemi, a zawsze z zachowaniem ładu, o który tak trudno w naszych główkach niewieścich.
Wybaczcie mi, czytelniczki, tę niegrzeczną mowę, ale doprawdy, ileż to spomiędzy was, umiejąc dużo rzeczy, oczytawszy się mnóstwa historyj i faktów, nie umie sobie tego wszystkiego powiązać w jakąś systematyczną i chronologiczną całość tak, żeby Ezop nie właził na pięty Lafontaine’owi, a Szekspir
Strona:Henryk Sienkiewicz - Publicystyka tom IV.djvu/33
Ta strona została uwierzytelniona.