Strona:Henryk Sienkiewicz - Publicystyka tom IV.djvu/41

Ta strona została uwierzytelniona.

z XVII wieku, jeden z 1614 roku, o wojnie inflanckiej, przez Krzysztofa Radziwiłła (het. pol. lit.), bardzo ważny i dziwnie piękną polszczyzną pisany. Prawdziwa tu ziemia obiecana dla historyka“. Z Rygi p. Kantecki udaje się jeszcze do Petersburga, dokąd przesyłamy mu życzenia równie pomyślnych zbiorów.
Innego rodzaju wycieczkę, bo przeważnie artystyczną, odbyć zamierza po Europie p. Józef z Mazowsza, poeta i krytyk sztuk pięknych, znany czytelnikom Niwy z rozprawy o naszem obecnem malarstwie. I od niego mamy przyrzeczone notatki z podróży, które pewno czytane będą z zajęciem.
Wreszcie, mówiąc o wycieczkach letnich, musimy jeszcze wspomnieć o zjeździe przyrodników i naturalistów we Lwowie, który odbędzie się 21—24 bm., i na który wybiera się kilkunastu młodych uczonych z Warszawy. Szkoła Weterynarii wyznaczyła delegata, — sądzimy, że to samo zrobi i Uniwersytet. Inicjatywa należy się w tym względzie prof. Babczyńskiemu jako dziekanowi wydziału mat.-fizycznego. Prawdopodobnie i Towarzystwo Lekarskie nie zaniedba sprawy. A warto zjechać się we Lwowie, skoro u nas zjazd przyrodników „dla braku czasu“ nie mógł przyjść do skutku. Ze zjazdu we Lwowie czytelnicy nasi będą mieli szczegółowe korespondencje. Wspomniawszy o Uniwersytecie, musimy tu poruszyć jeszcze jednę, draźliwą kwestią. Od pewnego czasu odbywa się porządkowanie Biblioteki Głównej, przy czem duplikaty dzieł wysyłane są do Cesarstwa jako niepotrzebne. Ośmielamy się