Strona:Henryk Sienkiewicz - Publicystyka tom IV.djvu/99

Ta strona została uwierzytelniona.

łatką, która bezpotrzebnym a przeraźliwym zgrzytem przeszkadza ludziom pracować.
Prosimy zatem w imieniu wielu, żeby już raz dać temu pokój. Czasy się zmieniły; warto dziś frazes czynem zastąpić. Pamiętamy, jak nieraz Przegląd jako reprezentant młodej prasy mówił starym: wasz czas przeszedł; idźcie spać, ustąpcie miejsca nam młodym. Dziś powtarzamy mu to samo: zestarzałeś się, a nie masz powagi wiekowi właściwej; zdziecinniałeś ze starości, a nie raczyłeś być szanownym. Dziś czas twój przeszedł. Przygotowałeś broń sam na siebie — ustąp więc nam, młodszym, silniejszym, i nie przeszkadzaj nam, skoro pomagać nie chcesz i nie możesz.
Zgrzybiałej tej starości przypisać zapewne należy, że Przeglądowi mieszają się już dziś w umyśle osoby, rzeczy, tytuły i tym podobnie. Oto na przykład w przeglądzie prasy periodycznej rzeczone pismo ogłasza, że Kłosy rozpoczęły druk komedii Zacharyasiewicza pod tytułem Sztuka i handel i że komedia ta ma być wkrótce przedstawiona na naszej scenie. Tymczasem panu Zacharyasiewiczowi ani się śniło pisać nigdy takiej sztuki. Komedią jego istotnie zaczęły drukować Kłosy, ale ta nosi tytuł: Kupno i sprzedaż, nie zaś Sztuka i handel. Istnieje wprawdzie komedia pod tym ostatnim tytułem, ale tej autorem jest pan Kazimierz Kaszewski. Jest to, o ile pamiętamy, przeróbka z francuskiego, którą grano przed pięcioma laty na naszej scenie. Kupno zaś i sprzedaż, podobno z powodów od autora i reżyserii niezależnych, wcale nie będzie przedstawiona.