Strona:Henryk Sienkiewicz - Publicystyka tom V.djvu/113

Ta strona została uwierzytelniona.


Mówiąc o ludziach ze stanowiskiem, w tymże Hyde Parku można widzieć ministrów, dyplomatów, członków parlamentu, doktorów, bankierów etc., którym bynajmniej nie przychodzi do głowy, by na koniu wyglądali mniej poważnie, niż piechotą. — Autor mówi wiele o konnej jeździe jako środku leczniczym, i robi słuszną uwagę, iż przy naszych zakładach hydropatycznych dobrze by było urządzić ujeżdżalnie. Nie wątpimy wraz z autorem, że doktorowie, pracujący w wodolecznicach, popieraliby jak najmocniej podobne zakłady.

195.

Wystawa koni. Onegdaj, w sobotę, o godzinie 3 po południu, odbyło się otwarcie wystawy koni w Warszawie. Przy otwarciu uczestniczyły władze rządowe i zaproszeni. Po podpisaniu protokołu udano się następnie wzdłuż budynków dla obejrzenia koni. Najpiękniej urządzone są stajnie pp. Potockich, Bobrowskiego i Krasińskiego. Koni pięknych jest bardzo wiele. O godzinie 5 odbyły one rodzaj parady przed zgromadzonymi gośćmi. Parada nie przeszła nawet bez małych wypadków, kilka bowiem koni wyrwało się prowadzącym, — reszta defilowała przed widzami wspinając się i szarpiąc, jakby w umyślnej chęci wykazania swego ognia i dzielności. Widzieliśmy różne rasy, zatem anglików, ardenów, perszeronów, arabów itd. Największe wrażenie zrobiły jednak konie rasy żmudzkiej książąt Ogińskich. Są to pysznie zbudowane rumaki, o wyniosłej szyi, suchej głowie i niezmiernie silnej budowie nóg.