sztuki, a natomiast jest ospałą, nieruchawą, skutkiem czego patrzymy na wielką dla niej obojętność publiczną.
Na powyższe zarzuty otrzymaliśmy odpowiedź p. Wojciecha Gersona, którą umieściliśmy we wczorajszym numerze Gazety, a umieściliśmy tem chętniej, że sami pragniemy, aby kwestia została poruszoną, przyczyny złego zbadane i wyświecone.
Pan Wojciech Gerson sam pisze, że zarzuty nasze streszczają się do jednego głównego, iż instytucja ta nie jest tem, czem by być mogła; ponieważ zaś o dwa wiersze dalej nazywa zarzuty te inkryminacjami, sądziliśmy przeto, że w odpowiedzi jego znajdziemy dowody, że zarzuty są niesłuszne.
Tymczasem znajdujemy zupełnie co innego.
Zamiast dowodzić, że tak nie jest, jak mówimy, szanowny profesor daje nam tylko obszerne wywody, czyja w tem wina, że tak jest, zatem sam przyznaje słuszność naszych zarzutów, streszczających się do jednego głównego, iż instytucja nie spełnia tych zadań, które by spełniać mogła.
Wobec tego pozostaje już tylko kwestia: czyja wina?
My twierdziliśmy, że ponieważ „Towarzystwo“ nie spełnia swych zadań, dlatego ciąży nad nim obojętność publiczna. — p. Gerson dowodzi przeciwnie, że z przyczyny obojętności publicznej Towarzystwo nie spełnia swych zadań.
Poglądy to zaiste wprost przeciwne, ale z dalszych wywodów p. Gersona dowiadujemy się przede
Strona:Henryk Sienkiewicz - Publicystyka tom V.djvu/224
Ta strona została uwierzytelniona.