uki staje się niewystarczającym. Hodi, mówiąc o fatalności takiego systemu, słusznie dodaje: „Dziecku mniejszą by może szkodę wyrządzał, kto by mu kości nałamywał do miary cudzej anatomicznej organizacji, niż kiedy tkanki jego mózgu, dziedziczną przyrodzoną właściwość organizacji jego duchowej, plącze i rwie obcęgami obowiązkowej mowy obcej“. Jednakże dzięki doktrynie centralizacyjnej francuskiego rządu tak dzieje się w Prowancji, Alzacji i wszędzie, gdzie istnieją miejscowe dialekta, i temu, tej to doktrynie przypisać należy, że Francja w zakresie edukacji i oświaty pozostała daleko za Szwajcarią, Anglią, Ameryką, Belgią, Niemcami, a nawet i Włochami. Takiemu stanowi rzeczy nie zaradzi ani przymusowa edukacja, ani zakładanie większej ilości szkółek, ani przede wszystkiem starcie się kierunku państwowego z duchownym, które, przeciwnie, wyjść tylko może na szkodę społeczeństwa. Według p. Hodiego istnieje tylko jedno lekarstwo, a tem jest wolność nauczania, cała też praca Hodiego poświęcona jest dowodzeniu wyższości wolnego nauczania nad każdem innem. Edukacja, według autora, tak ze swoich założeń, jak i swoich celów, jest krainą pobrzeżną dwóch światów: świata myśli i świata czynu. Swobodną więc musi być jako myśl, dozorowaną jako działalność. Tylko wobec takiego systemu celem edukacji przestałyby być doktryny, tylko tą drogą uniknąć by można formuł, mechanicznego sposobu podawania wiedzy, poświęcającego samą wiedzę przepisom i osiągnąć jedyny cel nauczania — oświatę i naukę.
Strona:Henryk Sienkiewicz - Publicystyka tom V.djvu/233
Ta strona została uwierzytelniona.