Strona:Henryk Sienkiewicz - Publicystyka tom V.djvu/237

Ta strona została uwierzytelniona.

kiem wysoce konwencjonalną jest poza. Zdawałoby się, że artysta uczył swój model, jaka poza jest par excellence portretową, zapomniawszy, że taka typowość będzie zarazem przeciętnością. Oczywiście obwiniamy o wszystko malarza, bo model obowiązanym jest stosować się do wskazówek artystycznych — w dalszym więc ciągu obwinień zauważamy, że kolor sukni rzuca na twarz refleks tego rodzaju, iż twarz wychodzi zimna, z odcieniem jakby kredowym i jakby malowana w bardzo pogodny a chłodny dzień, w którym zbyt żywy i zbyt surowy blask usuwa wszystkie złotawe, cieplejsze tony. Miała na tem niby zyskać delikatność płci i wykonania, a tymczasem sam tylko koloryt stał się sztucznym, jak gdyby pastelowym. Portret w ogóle nie jest zupełnie zły, znać bowiem w nim po pierwsze znaczne podobieństwo, a po wtóre znaczną biegłość, jest jednak niższym od poprzednich, co tem więcej nas razi, iż ów postęp, który zauważyliśmy w ogólnej działalności Heymana, chcielibyśmy mieć uwidocznionym w każdej jego pracy poszczególnej.

374.

Reformy teatralne. Prezes teatrów warszawskich wezwał, jak wiadomo, redaktorów dzienników, krytyków oraz literatów do współudziału w pracy około podniesienia sceny naszej i przeprowadzenia pewnych koniecznych ulepszeń tak w kierunku administracyjnym, jak i literackim. Uformowany w ten sposób komitet artystyczno-naradczy odbył pierwsze posiedzenie swe wczo-