ciami niewieściemi, które poeci stworzyli, ale i ich pierwowzorami, tj. temi, które poeci spotkali i kochali. Stąd, prócz właściwych studiów literackich, książka zawiera niemało i szczegółów biograficznych. Przy tem, mimo pewnego tonu pedagogicznego, pisana jest zajmująco, językiem pięknym i poprawnym, zasługującym na wszelkie uznanie.
Szkice historyczne dra L. Kubali. Seria II. O pierwszej pomieściliśmy w swoim czasie dość obszerne sprawozdanie. Druga jest poniekąd dalszym ciągiem, zawiera bowiem następne wypadki z czasów Jana Kazimierza. Poczyna się od procesu Radziejowskiego, o którym także pisał i Szajnocha. Kubala zgadza się ze swym poprzednikiem co do charakteru p. podkanclerzego. Była to jedna z najnikczemniejszych osobistości, jakie wydał wiek XVII. Potomek zwyczajnego domu szlacheckiego, który nie zasługą, nie na polach bitew, ale gardłem, i czapką wyrósł na dom magnacki, prowadził p. podkanclerzy dalej tradycję dworactwa i intryg. Był człowiekiem zdolnym, ogładzonym, wielkie podwoje miał już otwarte, więc szło mu łatwo. Łącząc się związkami małżeńskiemi z pierwszemi domami Rzeczypospolitej, umacniał swe stanowisko w rzędzie optymatów. Swoją drogą, był złym mężem, samowolnym, tyrańskim, rozpustnym i zamęczał swe żony. Nie przeszkadzało mu to jednak w pozyskiwaniu coraz silniejszego stanowiska na dworze. Został po Ossolińskim podkanclerzym koronnym; brał udział we wszystkiem,