wojewodzianką, czem podniósł splendor imienia Hińczów raz na zawsze. Bohater sam może nie jest zbyt sympatyczny, ale fortuna faworyzuje nie najlepszych, tylko wybranych. Jest on jednak sprytnym człowiekiem i w ogóle doskonałym typem wśród innych doskonalszych jeszcze, bo Kraszewski sypie niemi w ogóle jak zza rękawa. Stary pan łowczy, rezydent Krutowski, Kocowa, Wąż i panna Klara Wążówna, to wszystko postacie wyborne, takie, jakie tylko tak wprawna ręka może rzucać niby od niechcenia, — a przy tem tak swojskie, że każdy sobie przypomina, gdzie i kiedy widział podobne. Łatwość tworzenia ich tłumaczy się tylko wielkiem wsłuchaniem się w przeszłość i jej właściwe tętno. Nie jest to wprawdzie jeden z najlepszych utworów Kraszewskiego i nie zajmie między niemi jednego z naczelnych miejsc, — napisany jest niby od niechcenia, sam przez się jednak tyle ma przymiotów i charakterystyki, że stanowi książkę zajmującą, zdrową do czytania, wesołą i w ogóle jedną z takich, którą czytając nie liczy się godzin i zapomina się o wszelkich kłopotach.
Całość obejmuje jeden niewielki tomik; wyszła zaś nakładem Gebethnera i Wolffa.
Zarys rozwoju wiedzy o ziemi na tle historii odkryć geograficznych, skreślił dr Franciszek Czerny, prof. geografii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Nakładem Filipa Sulimirskiego. Jest to historia rozwoju pojęć geograficznych od czasów