dzi na to Felicjan ogłosił swój przekład Pieśni Petrarki, całkowity o tyle, że zawiera to wszystko, z czego sława i nieśmiertelność włoskiego poety urosły, to jest jego utwory włoskie. Dotychczas nie miała nasza literatura tego przekładu. Petrarka zasię był znany tylko z urywków niektórych, znajdowanych u Sępa Szarzyńskiego i Mickiewicza. Istnieją i inne, nowsze przekłady niektórych sonetów, ale tak dowolne, że je raczej za własne utwory pseudo-tłumacza, ogłaszane pod płaszczem Petrarki, przyjąć trzeba. Przekład więc Felicjana jest pierwszym, a zatem nowym nabytkiem i nowem wzbogaceniem literatury naszej przekładowej. Poprzedza go poważne i bardzo piękne studium o włoskim poecie, z której to pracy dowiadujemy się wielu rzeczy nowych o kochanku Laury, a także prostujemy liczne błędne o nim mniemania. Do takich błędnych należy mniemanie, że poeta został uwieńczony na Kapitolu właśnie za owe sonety miłosne na cześć Laury pisane. Tymczasem było przeciwnie. Te pieśni, pisane lingua volgare, sam poeta niewiele sobie cenił, największy zaś dank mu oddawano za poemata łacińskie, i on sam największą chwałę swą na nich zakładał. Został uwieńczony za poemat Afryka. Pisał też także wiele innych utworów po łacinie, ale te wraz z nim zmarły, zostawiwszy pole tym, któremi miłość swą sławił i język włoski wzbogacał. Obok Danta i Boccaccia on jest trzeci, który tak zwaną „mowę pospolitą“ językiem literatury uczynił, nad łacinę może mimo woli ją wyniósł, wielką jej obrotność i subtelność nadał, oraz w liryce do najwyższego stopnia udoskonalił. Mieli
Strona:Henryk Sienkiewicz - Publicystyka tom V.djvu/328
Ta strona została uwierzytelniona.