Trzech Króli — słowem, szukając kobiet idealnych w Szekspirze, poza Imogeną i Mirandą, których zmysły jeszcze śpią, nie znajdziemy prawie ani jednej, chyba stare. Jest to nawet naturalne w wieku, w którym kobieta nader jeszcze mało miała potrzeb duchowych, od niej zaś niewiele więcej wymagano, jak rozkoszy. W charakterystyce Ofelii więc należy baczyć na czas i autora, a tem samem nie można widzieć w niej tylko uosobienia żądz dziewiczych. O bierność słuszniej może być oskarżoną, bo w ogóle kobiety szekspirowskie nie są bierne; ale i w tym wypadku można wątpić, czy by się dała użyć świadomie za narzędzie przeciw Hamletowi. Pod względem artystycznym bierność ta jej nie szkodzi, a nawet podnosi jej zalety, wykazuje bowiem całą kobiecą bezbronność tego biednego kwiatka i tem większą jedna dla niego sympatią. Była ona listkiem wśród burzy, ale właśnie przez to każde tkliwe serce idzie za nią; staje się kochaną i wyciska łzy.
Co do samego Hamleta, prelegent poszedł w znacznej części za Gervinusem. Jakoż choć Gervinus wyszedł poniekąd w ostatnich czasach z mody, łatwiej mu jednak zarzucać, że sąd jego jest nietrafny, niż go zmienić lub powiedzieć, jaki mianowicie jest trafniejszy. Po prawdzie, można go tylko przerabiać lub dopełniać, i tak też uczynił prelegent. Dusza wzniosła, serce zdolne do najszlachetniejszych porywów, tkliwe i kochające, umysł bystry i wyższy nie tylko nad otoczenie, ale nad wiek, oto przymioty królewicza duńskiego. Szekspir tworzył czasem postacie jakby z jednej bryły, jednym zamachem
Strona:Henryk Sienkiewicz - Publicystyka tom V.djvu/336
Ta strona została uwierzytelniona.