rakter ujemny, to jedno z dwojga: albo musi on być wysoce tragicznym, albo pojętym satyrycznie, — inaczej powieść sama nie będzie sympatyczną. Laura w powieści Grudzińskiego, lubo konsekwentna, pojęta i obserwowana dobrze, budzi od początku do końca niesmak w czytelniku. Autor wrażenia te stara się zatrzeć, wprowadzając wiele innych postaci jaśniejszych — nie zdołał jednak nakreślić ich tak, by byli prawdziwymi ludźmi, nie zaś postulatami. Mąż Laury, Sępiński, jest człowiekiem słabym, a przy tem wygląda on jak morał, nie jak indywidualność, którą czytelnik widzi i która go interesuje. Dzieje się to w wyższym jeszcze stopniu z innemi postaciami. Przede wszystkiem są one tylko złe lub dobre, brak im zaś cech temperamentowych lub typowych. Te, które mają być typami, jak stryj Sępińskiego, hrabia Oksza, literat Rufin Jastrzębiec itd., są powszedni — lub traktowani zbyt pobieżnie. W ogóle za dużo figur wchodzi do powieści, wskutek czego muszą być zbywane ogólnikami lub rysami chwytanemi tu i owdzie z żywych osób, co jest metodą nieszczególną. Z drugiej strony rozstrzela się przez to interes powieści i zatraca się plastyka. W ogóle Wbrew opinii jest powieścią pisaną dobrze. Znać w niej pióro wprawne, spokojne i dojrzałe — ale brak jej tego, czem p. Grudziński powinien się właśnie jako poeta odznaczać, tj. piękności, wyższego polotu i siły.
Tylko doktór. Szkic powieściowy przez Henryka Glińskiego. Nakład Ge-