Strona:Henryk Sienkiewicz - Publicystyka tom V.djvu/56

Ta strona została uwierzytelniona.

ści wonną oliwą i złoży w grobowcu. Ona da mu spokój chociaż po śmierci.
Ona także dla tych, którzy, patrząc w ten ponury i smętny obraz, mogliby stracić resztki wiary w kobiecą uczciwość, będzie jasną ucieczką i błogosławionem wyjściem z ciemności. Szekspir powinien był więcej wysunąć tę postać, jako antytezę innych. Sztuka jego dlatego może nie dość chwyta za serce czytelnika, że nadto jest historyczną, a przy tem brak jej postaci sympatycznych. Kleopatra budzi tylko zgrozę i podziw. Antoniusz uczy tylko, jak kochać kobiety nie należy. Śmierć ich przynosi raczej sercu ulgę, nie zaś łzy oczom.
Takie mniej więcej wnioski, lubo dokładniej i piękniej od nas, wyprowadził ze sztuki i historii prelegent. Wspomnieliśmy, że te odczyty były sumiennie opracowane, obecnie dodajemy, że były także poetyczne i mocno odczute. Grało w nich życie prawdziwe, prawdziwemi barwami, a zatem wobec zwłaszcza wprowadzenia przedstawień szekspirowskiego dramatu na naszej scenie, tem gorzej dla tych, którzy ich nie słyszeli.

95.

Poznerka, opierając się na sprawozdaniu rocznem magistratu, stara się dowieść, że Polacy w Poznaniu wnoszą daleko mniej podatków do wspólnej kasy komunalnej niż Niemcy. Wedle tego dziennika, podatki wnoszone przez samych Polaków nie wystarczają nawet na szkoły polskie i biednych — na niemiecki zaś teatr ani jeden grosz polski nie płynie.