cych właśnie, że są one par excellence żydowskie. Te właśnie przywary płynące z wyłączności i sama wyłączność oparta na historycznej tradycji, słowem, nienawiść Żydów do obcych, jest wedle autora powodem nienawiści wszystkich do nich. Autor dał lub starał się dać tylko genezę tej nieprzyjaźni. A rada na to? Autor widzi tylko jedną. Oto niech się Żydzi nienawiści pozbędą, niech się zsolidaryzują z innymi na polu ekonomicznem, a inni zsolidaryzują się z nimi. Alte Geschichte!
Autor wierzy, może zbyt dogmatycznie, że kiedyś ustaną wojny, a ludy Europy utworzą jedno wielkie stowarzyszenie ekonomiczne, w którem Żydzi grać będą wielką rolę. Wobec tej roli płynącej z konieczności nie pomoże „Huzia na Żydów“. Gdyby Niemcy, zamiast ich dziś szczuć, połączyli się z nimi na polu spokojnej pracy, lepiej by na tem wyszli. Tak twierdzi autor. Wprawdzie jakiś Niemiec mógłby odpowiedzieć, że wobec wyłączności, tkwiącej właśnie w Żydach, połączenie jest niemożliwe. Jakoż istotnie jest to koło błędne, z którego wyjść kiedyś pozwoli tylko oświata i wyższy rozwój pojęć humanitarnych w masach żydowskich. Autor kończy swą pracę ściślejszem oznaczeniem roli Żydów w następujący sposób: „Jeśli Żydzi pozbyć się zdołają swej rodowej wady nienawiści, wówczas udziałem ich będzie nauczanie i przodowanie czas długi społeczeństwom mniej od nich przygotowanym do obecnego ekonomicznego rozwoju“.
Autor posiada pewną bystrość umysłu, ale jest trochę doktrynerem stawiającym idealne postulaty.
Strona:Henryk Sienkiewicz - Publicystyka tom V.djvu/74
Ta strona została uwierzytelniona.