nić, wątpliwi jednak powinni być egzaminowi poddani, raz dlatego, by ich sprawiedliwie ocenić, po wtóre, by im dać możność poprawienia się z przedmiotów, w których okazali niedostateczne postępy.
Uważając te myśli za zupełnie słuszne, dodamy tylko z naszej strony, że autor pominął tę ważną okoliczność, iż wątpliwi egzaminowani być powinni tylko z przedmiotów, w których mają stopnie niedostateczne, w przeciwnym bowiem razie nie będą mogli skierować na nie całej usilności.
Gdyby wreszcie przypuścić potrzebę egzaminów dla wszystkich uczniów, będą one odpowiadały celowi tylko wówczas, jeśli nie pociągną za sobą nadmiernych wysileń. Można tego dopiąć, nie zawiadamiając uczniów o dniu egzaminu. I to słusznie, autor jednak powinien był wypowiedzieć wyraźnie, dlaczego takie egzamina są potrzebne. Otóż potrzebne są dlatego, aby przełożeni zakładów mieli sposobność przekonania się, o ile nauczyciele wywiązali się ze swego zadania. Aby jednak nauczyciel miał sposobność przygotować uczniów do takiego wizytatorskiego egzaminu, sam musi być uwiadomionym o jego terminie. Tak dzieje się za granicą. Z tego wszystkiego wypada, że pan Łagowski chce egzaminów, ale takich, przez które by głównie nauczyciele byli kontrolowani, z uczniów zaś tylko wątpliwi, dla innych bowiem repetycje egzaminacyjne w zupełności wystarczają.
Podnosimy jeszcze jedną myśl autora nader ważną, mianowicie, by młodzież czy to przy repetycjach, czy przy egzaminach tak była prowadzoną,
Strona:Henryk Sienkiewicz - Publicystyka tom V.djvu/80
Ta strona została uwierzytelniona.