Strona:Henryk Sienkiewicz - Wiry 01.djvu/159

Ta strona została uwierzytelniona.
—   151   —

wypłacie pensyi, i że przyjdzie zapewne między nimi do zasadniczej rozprawy, która może zajść daleko — miał nawet na wszelki wypadek przygotowany rewolwer. Uznał jednak, że nim to nastąpi, suchy i stanowczy list będzie krokiem najbardziej zgodnym z jego ambicyą — więc, gdy rozwidniło się zupełnie, zasiadł zaraz do pisania.
Krzycki zaś zbudził się tego poranku wraz ze wschodem słońca, albowiem na wsi budził się tak zawsze, bez względu na to, czy położył się wcześniej, lub później. — Czuł jednak w kościach, że zamało miał wypoczynku i, przeciągając swoje tęgie ramiona, mówił sobie, że opłaciłoby się to tylko w takim razie, gdyby panna Anney dowiedziała się kiedykolwiek, że to z jej powodu się nie wysypia, i gdyby go pożałowała choć trochę. Tymczasem począł sobie przypominać, co ma do roboty w dniu dzisiejszym, i ułożył plan następujący: przedewszystkiem wziąć dusz i wygnać z kości znużenie, następnie pojechać jeszcze przed śniadaniem do Rzęślewa i »zajrzeć trochę w oczy tym jegomościom«, a jeśli będzie można, to pogadać z chłopami; potem wrócić, skończyć po śniadaniu z Laskowiczem i wyprawić go do miasta końmi, które miały przywieźć doktora, a resztę czasu