wołując się na Cycerona, który według niego był jednym z największych rozprawiaczów i wścibskich, jakich pamięć zachowała nam historia. Ale obok tych słabości posiadał Groński wysoce rozwiniętą zdolność współczucia ludzkim bólom, ludzkim myślom i w ogóle był człowiekiem wielce uczuciowym. Kochał bardzo szczerze Polskę taką, jaką ją chciał mieć, to jest szlachetną, oświeconą, kulturalną, jak najbardziej europejską, a jednak nie zatracającą swych lechickich rysów i trzymającą w ręku chorągiew z białym orłem. Ow orzeł wydawał mu się jednym z najszlachetniejszych symbolów na ziemi.
W zakresie uczuć osobistych pokochał jako człowiek i jako esteta pannę Marynię Zbyłtowską, ale pokochał ją, jak sam mówił, na błękitno, nie na czerwono. Z początku podziwiał w niej »muzykę i gołębia«, potem, nie posiadając bliższej rodziny, przywiązał się do niej, jak starszy brat do małej siostry, lub jak ojciec do dziecka. Ona zaś, wdzięczna za to przywiązanie, a zarazem, ceniąc jego rozum i charakter, odpłacała mu całem sercem.
Grońskiego otaczała wogóle ludzka przyjaźń i sympatya, albowiem nawet obcy, nawet ludzie
Strona:Henryk Sienkiewicz - Wiry 01.djvu/180
Ta strona została uwierzytelniona.
— 172 —