Na to znów Dołhański:
— Ten wspólnik dał ci już nawet na rachunek zaliczkę. W przyszłości zapewne jeszcze coś otrzymasz.
Grońskiemu przyszedł na myśl i list Laskowicza do panny Maryni, o którym wśród mężczyzn w Jastrzębiu on jeden wiedział — i nienawiść osobista młodego medyka do Krzyckiego. Było dość prawdopodobnem, że Laskowicz widział we Władysławie współzawodnika i przyszłego pretendenta do ręki panny Maryni — a gdy przytem Krzycki popsuł jego robotę w Rzęślewie, mógł istotnie pofolgować nienawiści i ze względów osobistych i w imię »sprawy«. Sam Laskowicz był może człowiekiem po swojemu uczciwym, ale etyka partyi była przecież także w stosunku do przestarzałej moralności rewolucyjną i na takie rzeczy pozwalała.
Lecz obecnie nie było czasu długo nad tem rozmyślać, więc po chwili Groński machnął ręką i rzekł:
— Czy Laskowicz umoczył w tem rękę, czy nie, to się może później pokazać. Teraz trzeba się zająć czem innem. Ja zapowiadam stanowczo, że jutro rano wywożę stąd moje panie, ale
Strona:Henryk Sienkiewicz - Wiry 02.djvu/13
Ta strona została uwierzytelniona.
— 5 —