Strona:Henryk Sienkiewicz - Wspomnienia sierżanta Legji Cudzoziemskiej.djvu/129

Ta strona została przepisana.

Na jawie od lat kilkudziesięciu nie było nigdy żadnego buntu.
Salatiga jest uważana jako miejscowość najzdrowsza. Cholery tu nie znają, a i febry nie są tak złośliwe, a co najważniejsza, niema tu wcale moskitów.
Miasteczko niewielkie, cywilnych europejczyków bardzo mało, za to Chińczyków pełno Oni tu odgrywają tę samą rolę, co u nas w Polsce Żydzi.
Kawalerja stoi w wygodnych koszarach murowanych, my zaś w bambusowych barakach, co się nam ogromnie podoba, bo to jest nowością.
Dla nas, legjonistów, służba tutejsza wydaje się zabawką, tak tutaj pod każdym względem oszczędzają żołnierza, i tak n. p. od 10 do 2-giej w całej armji zabroniona jest wszelka czynność. Żołnierz w tych godzinach ma absolutny odpoczynek, może spać lub przepędzać czas jak mu najwygodniej, aby tylko nie hałaśliwie. W tych godzinach nie wolno też wychodzić z koszar.
Służba zaczyna się rano, to jest ćwiczenia lub strzelanie; o g. 8 żołnierz wraca do koszar. Przy ćwiczeniach bronią zwracają bardzo uwagę, aby żołnierz nie męczył się zbytecznie i co chwila są odpoczynki.