Strona:Henryk Sienkiewicz - Wspomnienia sierżanta Legji Cudzoziemskiej.djvu/131

Ta strona została przepisana.

mi korzeniami. Jest to zupa bardzo smaczna. Je się ją z ryżem, który jest ugotowany na parze.
Do ryżu robią rodzaj sosu z pieprzu diabelskiego. Sos ten jest tak szalenie mocny, że aż język drętwieje. Z początku trudno się do tego przyzwyczaić, ale potem bardzo smakuje. Już to wogóle wszystkie potrawy przyrządzają bardzo korzennie i ostro. Do tego dodają mięsa pól funta z jakąś jarzyną i owoce, ananasy, banany lub mangi.
O godz. 4-tej po południu takie samo danie, z tą różnicą, że mięso jest smażone, czasem drób je zastępuje. Kawa, herbata cały dzień, ile kto chce, zamiast wody, którą tu uważają za niezdrową.
Żołd żołnierski na stopie pokojowej: gulden holenderski na 5 dni, to znaczy sześć razy tyle co w armji francuskiej. Każdy ochotnik po przebyciu sześciu lat, jeżeli nadal się angażuje, otrzymuje gratyfikacji 600 guldenów w złocie, a żołd podwyższony o ¼, po wysłużeniu zaś lat dwunastu indyjskich czyli dwudziestu czterech europejskich, otrzymuje pół emerytury, 260 guldenów, a po dwudziestu latach w Indjach czyli czterdziestu europejskich — pełną emeryturę, 500 guldenów.