Strona:Henryk Sienkiewicz - Wspomnienia sierżanta Legji Cudzoziemskiej.djvu/148

Ta strona została przepisana.

lokrotnie to widzieliśmy i wcale się tem nie zachwycamy.
Tandak jest to taniec, wykonywany przez bajaderki, a polega głównie na dreptaniu na miejscu, aż do wycieńczenia, na wyginaniu brzucha i rąk w tył i naprzód przy ogłuszającej muzyce tamtamów i innych piszczących instrumentów.
Tancerki są młode i nawet nie brzydkie, ale tak otynkowane na biało i czerwono, że niemiło patrzeć. Całe są obwieszone rozmaitemi błyskotkami, bransolety mają na rękach i nogach.
W jednej wsi mieliśmy nieprzyjemne zajście. Zaraz za wsią spostrzegliśmy kilkanaście papug zielonych, zaczęliśmy się skradać do nich, ale trudno było podejść na strzał, bo fruwały z drzewa na drzewo, aż nakoniec usiadły za murem na cmentarzu. Niewiele myśląc, przesadziliśmy ogrodzenie i strzelamy. Dwie spadły — zabieramy je z sobą.
Zaraz po strzałach ludzie zaczęli się gromadzić i coś głośno rozprawiać. Van-Vin powiada: „Głupstwośmy zrobili, strzelając na cmentarzu“. Nadrabiamy miną, jakby nic, idziemy do naszej kwatery. Niedługo nadszedł kapala-kampong, oświadczając, że lud jest bardzo wzburzony z powodu profanacji grobów. Na