Strona:Henryk Sienkiewicz - Wspomnienia sierżanta Legji Cudzoziemskiej.djvu/155

Ta strona została przepisana.

koik szczelnie zamknięty. Ustrzedz się jednak od nich nie można. Dochodzi do tego, że żołnierze palą siarkę w miseczkach porozstawianych na sali. Środek jest dobry, ale znów utrudnia oddychanie. Noce mało chłodniejsze od dnia.
Dzielnica europejska jest wspaniała. Proszę sobie wyobrazić aleję, długości 3 kilometrów, szeroką na jakie 50 metrów, całą wyłożoną klinkierem, z jednej i drugiej strony wysadzoną ogromnemi drzewami tamarangowemi. Między temi drzewami są chodniki z płyt dla pieszych. Drzewa te są tak rozłożyste, że przy największej operacji słońca panuje tu zawsze cień. Z jednej i drugiej strony alei kanał szeroki.
Wille, a raczej pałacyki, z ogromnemi werandami, całe ginące w zieleni, połączone są mostkami z aleją. Do każdej willi wchodzi się po szerokich schodach kilkostopniowych na werandę, odkrytą z trzech stron. Na środku fontanna z basenem, a woda spadająca rozpryskuje się w pył orzeźwiający. Za umeblowanie werandy służą stoliki i fotele bujające trzcinowe, na których panie europejskie całe dni przepędzają w nadzwyczaj lekkich negliżach krajowych, boso, bo ozdobne pantofelki stoją przy fotelach. W rannych zaś godzinach, kiedy je-