wszyscy — byli oficerowie pruscy. Zapamiętałem sobie szczególnie jednego, który nadzwyczajnie podobny był do Napoleona III-go. Wszyscy go nazywali Napoleonem. Polak z krwi i kości, odbył kampanję w 1870 roku w randze kapitana, był ranny i ozdobiony krzyżem żelaznym. Zapoznawszy się ze mną przez p. Luzińskiego, wciągnął mnie w towarzystwo oficerów, stojących garnizonem w Poznaniu, między którymi poznałem jednego, który odbył oblężenie Belfortu.
Ci panowie silili się, aby mnie rozerwać i zabawić, pomimo, że, o ile wypadało, usuwałem się od tych wesołych kompanjonów; nieraz jednak zmuszony byłem podzielać ich zabawy, co jeszcze gorzej odbiło się na moim stanie zdrowia. A tu, jak na złość, przyjazd rodziców opóźniał się.
Poznałem także dr. Wicherkiewicza. W tych wspomnieniach poczuwam się do miłego i serdecznego obowiązku, aby mu wyrazić najwyższą wdzięczność za doznaną serdeczną opiekę. Poznawszy się ze mną i widząc zły stan mego zdrowia, prawie przemocą zabrał mnie z hotelu do swojej lecznicy (w tym czasie już dr. Wicherkiewicz był słynnym okulistą) i nietylko że sam mnie leczył, ale, nie polegając na swej wiedzy, wezwał wybitnego doktora
Strona:Henryk Sienkiewicz - Wspomnienia sierżanta Legji Cudzoziemskiej.djvu/214
Ta strona została przepisana.