Strona:Henryk Szuman - O społeczeństwie poznańskiem.pdf/13

Ta strona została przepisana.

jego odporność i prowadziło go szybko do upadku. Bo bogactwo narodowe spoczywa jedynie w pracowitości i oszczędności społeczeństwa t. j. w dwóch kardynalnych cnotach, których u nas nie ma. Jest to błędem zasadniczym wymagać od społeczeństwa, by kupowało w imię patryotyzmu produkta handlu drożej o swoich. Bo najpierw kupujący jest tak samo Polakiem jak sprzedający — więc co jeden zyskuje, traci drugi — trudno dopatrzyć się, by interes narodowościowy cośkolwiek tu zyskiwał; a potem kupcy nasi przyzwyczajeni do zbytu swoich gorszych towarów za względnie wysoką cenę, nie starają się o lepsze źródła, o fachowe wykształcenie, o podniesienie handlu — więc też i handel upada. Mamy nie tylko prawo ale i obowiązek żądać u naszych kupców cen równie nizkich i towarów równie dobrych jak u obconarodowców — tylko w ten sposób wyzwoli się handel nasz z pieluch, któremi dzisiaj spowity i stanie na wysokości międzynarodowej, nie obawiając się konkurencyi. Bezmyślne przenoszenie idei narodowościowych na pole handlu i przemysłu, popierane z uporem przez nasze pisma, więcej szkodzi niż pomaga. Niech każdy kupuje tam, gdzie najrzetelniejszy towar i najniższa cena, a nasi kupcy niech pracują w tych kierunkach. Wynikiem tego będzie, że firmy nierzetelne, szkodę raczej niż pożytek społeczeństwu przynoszące, upadną, a przedsiębiorstwa uczciwe i umiejętnie prowadzone podniosą się, mając zbyt u swoich i u obcych. Pamiętać o tem winniśmy, że społeczeństwo nasze jest nieskończenie biedne, i że według wszelkiego prawdopodobieństwa w niedalekiej przyszłości, w miarę usuwającej się z rąk naszych ziemi, będzie jeszcze biedniejsze; ograniczając więc nasze przedsiębiorstwa na istnienie li tylko z własnego społeczeństwa, skazujemy je w części na zagładę. To nieszczęsne upodrzędnianie przemysłu idei narodowościowej jest nietylko główną przyczyną jego chronicznego niedowładu ale wywiera inny jeszcze nie mniej zgubny wpływ. Oto, jak przeciwstawienie do owej apoteozy własnego niedołęstwa, wyradza się u innych zgubne i fałszywe przekonanie, że przedsiębiorstwa polskie nie mogą wogóle konkurować z obcemi, i że nasze wyroby muszą być eo ipso droższe i gorsze. A jednak sprawiedliwość wyznać nakazuje, że i wśród naszych