Siła i odporność żywiołu polskiego w Rzeszy zależała nie tylko od jego liczebności, lecz i od jego tężyzny wzgl. słabości gospodarczej, od jego struktury socjalnej, wreszcie od jego uświadomienia narodowego.
Najogólniejszą linią podziału pod względem ekonomiczno‑socjalnym będzie rozróżnienie elementu autochtonicznego od wychodźczego, emigracyjnego[1].
Polską ludność autochtoniczną znajdujemy przede wszystkim na Górnym i Dolnym Śląsku (według polskich oszacowań ok. 800.000), w tzw. Pograniczu poznańsko‑pomorskim (może ok. 30.000), obejmującym także Kaszuby (pow. lęborski i bytowski), oraz w Prusiech Wschodnich (Powiśle, Warmia i Mazury — może ok. 300.000), czyli na terenach przygranicznych. Autochtoni przeważnie byli drobnymi rolnikami lub nawet robotnikami rolnymi, wskutek czego tereny przez nich zamieszkałe wybitnie przypominały swą strukturą socjalno‑gospodarczą stosunki w Polsce[2], w przeciwieństwie do wychodźców zamieszkujących głównie Westfalię, Niemcy Środkowe i Berlin, którzy stanowili przeważnie element robotniczy, ewentualnie rzemieślniczy, czy — w nieznacznym stopniu — kupiecki. Tak chłopska jak i robotnicza część społeczeństwa polskiego w Niemczech należała zatem do klasy najuboższej, silnie od pracodawcy uzależnionej. (Jedynie w Prusiech Wschodnich istniała, nieliczna zresztą, większa własność ziemska polska i tylko w Berlinie oraz w niektórych miastach Westfalii trafiał się tu i ówdzie zamożniejszy kupiec polski).
- ↑ Istniała jeszcze kategoria polskich robotników sezonowych, którzy jednak krótko na terenie Rzeszy przebywając nie byli w większym stopniu ani podmiotem, ani przedmiotem poważniejszej walki narodowej.
- ↑ Por. Przegl. Zach. art. Leszka Gustowskiego pt. „Pomorze Zachodnie między pierwszą a drugą wojną światową“ w nr. 4—5 45 r., str. 244.