ków, zwłaszcza młodzież, uczuciowo i intelektualnie z Polską[1].
Całokształt akcji Związku Polaków w Niemczech, tutaj jedynie bardzo fragmentarycznie naszkicowany, nie tylko skutecznie chronił żywioł polski w Niemczech od wpływów germanizacyjnych, ale ponadto stanowił skuteczne antidotum dla niemieckiej polityki zagranicznej, posługującej się aż nazbyt często argumentem mniejszościowym dla wykazania konieczności rewizji granic.
Cel Związku Polaków w Niemczech: walka o egzystencję narodową — był tak bezspornie pierwszy i najważniejszy, że gwarantował skutecznie jednolitość i solidarność postawy wszystkich Polaków w Rzeszy. Nic dziwnego, że Związek Polaków w Niemczech nie natrafił kiedykolwiek na opozycję wewnętrzną. Pozwalało mu to prowadzić politykę ciągłą i konsekwentną, która nie załamała się nawet wtedy, kiedy załamały się generalnie niemieckie wzory życia polityczno‑społecznego pod naporem Hitlera i jego brunatnych koszul w r. 1933. Zauważyli to sami Niemcy. W „Europäische Revue“ (listopad 1937) czytamy: „Gdy wszystkie inne organizacje z nową epoką zmieniły swe kierownictwo, kierownictwo Związku Polaków wobec swej rzeczowej solidności (sachlichen Tüchtigkeit) pozostało niezmienione“[2].
Inny, jeszcze pochlebniejszy sąd słyszymy z niepodejrzanych ust sekretarza generalnego Niemieckiego Instytutu Zagranicznego w Stuttgarcie, dra F. Wertheimera. Choć odnosi się on do Zw. Mn. Nar. w Niemczech w ogóle, to przecież dotyczy przede wszystkim Zw. Pol., tego inicjatora i ośrodka krystalizacyjnego wszystkich mniejszości narodowych w Niemczech. Sąd Wertheimera brzmiał: „Mniejszości w Niemczech, złączone w Zw. Mn. Nar. w Niem..., są orga-