Strona:Henryk Zieliński - Polacy i polskość ziemi złotowskiej.djvu/072

Ta strona została uwierzytelniona.

nie idzie ona po linii tendencyj politycznych państwa[1]. Szczególnie jaskrawy był w tej mierze wypadek niezatwierdzenia przez landrata złotowskiego (za zgodą wydziału powiatowego) Władysława Budnika, wybranego wójtem w Królewskiej Wsi. Sprawa oparła się w następnej instancji o wydział okręgowy w Pile (Bezirksausschuss — na szczeblu prowincji), który jednak zażalenie polskie odrzucił ze względów formalnych. Podniesiona z kolei przez pos. Baczewskiego w sejmie pruskim dotarła do min. spraw wewn. I ten odrzucił zażalenie ze względów formalnych[2].

Podobnie charakterystyczny wypadek zdarzył się 30 marca 1933 r. w Zakrzewie. Wybrany wójtem Jan Jasiek nie został zatwierdzony przez landrata, który zarządził nowe wybory. Dały one ten sam wynik co poprzednie, lecz landrat znowu nie zatwierdził dokonanego wyboru, tylko zamianował wójta i dwóch sołtysów według swego uznania. W odpowiedzi na protest Zw. Pol. w N. min. spr. wewn. oświadczyło, że niezatwierdzenie przez landrata jest uzasadnione „z powodu stwierdzonych nieprawidłowości” (sc. w wyborach), bynajmniej ich nie wymieniając[3]. Te i inne wypadki utrudniania pracy w radach gminnych delegatom polskim nie były obce pruskiemu min. spr. wewn., skoro z datowanej 29 listopada 1933 odpowiedzi na zażalenie Zw. Pol. w N. dowiadujemy się, iż ministerstwo zmuszone było „poczynić kroki („es ist Vorsorge getroffen“), zapewniające przedstawicielom mniejszości polskiej niedoznawanie przeszkód... w wykonywaniu swych uprawnień“[4]. Pozostało to

  1. Po wyborach samorządowych w r. 1924/5 zanotowano np. na terenie Prus 92 wypadki niezatwierdzenia wybranych polskich wójtów i sołtysów przez landratów, tak że sprawa oparła się o Komisję Mieszaną na Śląsku, co odniosło zresztą tylko częściowy skutek.
  2. Kw. r. 1934, str. 213 i 214.
  3. Tamże, r. 1926, str. 31 i 32.
  4. Tamże, r. 1934, str. 47.