Z kolei nie zgodził się landrat złotowski na transakcje sprzedaży posiadłości Bernarda Bebeka na rzecz Jana Brzostowicza i Jana Graya (wszyscy z Zakrzewa) znowu z powołaniem się na ustawę z 15 marca 1918 r. Wbrew twierdzeniom urzędowej motywacji gospodarstwo Bebeka było bardzo rozproszkowane, i to tak, że poszczególne jego części były z natury swego położenia uzupełnieniem majątków Brzostowicza i Graya. Nie mogło być więc mowy o niszczeniu samodzielnego warsztatu rolnego, ponieważ w dotychczasowej formie był on skazany najwyżej na wegetację, gdy gospodarstwa nabywców mogłyby dzięki dojściu do skutku umowy usamodzielnić się[1]. W sprawie tej Związek Polaków w Niemczech prosił ministerstwo spraw wewnętrznych o interwencję, przedstawiając mu konkretne fakty odmiennego traktowania Niemców w podobnych wypadkach oraz dowody osobistej zemsty wójta, (który opiniował transakcje wobec landrata), lecz ministerstwo nie wzięło tego pod uwagę.
Innym sposobem uniemożliwiono nabycie ziemi 25 polskim robotnikom rolnym i rzemieślnikom w Szkicu, gdy chcieli oni kupić grunty z parcelowanej domeny państwowej. Podstawą dla nieudzielenia zezwolenia na kupno było prawo „o osadnictwie“ w Rzeszy z 11 sierpnia 1919 r., regulujące sprawę tworzenia nowych osad i wzmacniania ekonomicznego już istniejących, gospodarczo niesamodzielnych[2]. Podanie Polaków odrzucono, uzasadniając to tym, że jako robotnicy (rolni) i rzemieślnicy, w dodatku optujący na rzecz
- ↑ Kw. r. 1934, str. 154—157 i 139—143.
- ↑ „Reichssiedlungsgesetz“ z 11. VIII. 1919 opiera się na zasadzie rozszerzania gospodarstw małych na grunty sąsiadujące („Anliegersiedlung“). Techniczne przeprowadzenie ustawy powierzano przedsiębiorstwom parcelacyjnym, które miały prawo pierwokupu (zastrzeżenie § 4) i w ten sposób mogły ubiec każdego niewygodnego nabywcę, w danych wypadkach — Polaków.