Polski (co nie pokrywało się z prawdą) nie mogą mieć pretensji do roli. Ale w tej samej akcji parcelacyjnej niektórzy rzemieślnicy i robotnicy niemieccy otrzymali nawet ponad 20 morgów[1].
Republika weimarska — jak widzimy — konsekwentnie prowadziła dalej dzieło Komisji Kolonizacyjnej, mimo że trudno byłoby to pogodzić z demokratycznym i liberalnym duchem nowego ustroju. Najjaskrawszym jednak przejawem wierności dawnym zasadom, ukrytym tylko pod gładką taflą konstytucji weimarskiej, było respektowanie następstw prawnych, wynikłych z dyskryminacyjnego prawodawstwa epoki Bismarcka i Wilhelma II.
W samym powiecie złotowskim znajdziemy niejeden przykład na potwierdzenie tej tezy. Pouczająca w tym względzie była sprawa wydzierżawienia przez pewnego Polaka swego majątku innemu Polakowi. Zawiadomione o zamierzonej transakcji ministerstwo rolnictwa zarządziło wówczas odkup majątku za pośrednictwem Dyrekcji Banków i Finansów w Berlinie oraz Powszechnego Towarzystwa Osiedleńczego w Pile. Stało się tak dlatego, że właściciel majątku posiadł go jako włość rentową na zasadzie umowy[2] między nim a państwem pruskim (reprezentowanym przez Kom. Kolon.) jeszcze przed wojną 19 sierpnia 1912 r. Po wojnie Powsz.
- ↑ Dr B. Openkowski: „Preussische Siedlungspraxis“ Kw r. 1931, str. 248.
- ↑ W umowie tej, jak we wszystkich tego rodzaju, czytamy m. in.: Król. Państwu Pruskiemu (Komisji Kolonizacyjnej dla Prus Zachodnich i Poznańskiego w Poznaniu) przysługuje prawo odkupu w stosunku do włości rentowej wraz z przynależnymi zabudowaniami... Prawo odkupu wykonane zostanie jedynie w wypadkach: 1. przejścia własności na rzecz osoby..., która wg celów prawa z 26. IV. 1886 nie ma żadnego tytułu do osiedlenia, a w szczególności w domu, kościele i w życiu codziennym nie rozmawia po niemiecku... Właściciel zobowiązany jest nie przenosić włości rentowej na osobę, w rodzaju określonej pod pkt. 1. (Kw. 1930, str. 121 i nast.).