czu wykupiono 7 281 ha ziemi za 5,9 mil. marek[1]. Sumy te coraz bardziej rosły, czego wyrazem była tzw. „Osthilfe“ Hindenburga i Brüninga z r. 1930, której wykonanie powierzono specjalnie stworzonemu Urzędowi Wschodniemu; o nastawieniu tego urzędu do Polaków wnioskować można z faktu, że członkiem jego z ramienia rządu Rzeszy był Treviranus[2].
Reżim hitlerowski nie zmienia obranego przed dziesiątkami lat kursu gospodarczej polityki antypolskiej. W dalszym ciągu zachodzą objawy dyskryminacji żywiołu polskiego, i to nieraz w formie otwartej.
1 czerwca 1933 r. rząd Rzeszy wydał ustawę o oddłużeniu gospodarstw rolnych. Wymienia się w niej wypadki, kiedy wniosek o oddłużenie może być odrzucony. M. in. może to nastąpić z powodu „osobistości“ (Persönlichkeit) petenta. Co przez to określenie należy rozumieć, ustawa nie wyjaśniała.
Ta dowolność interpretacji terminologii umożliwiła sądowi grodzkiemu w Złotowie odrzucenie wniosku oddłużeniowego Wiktorii Kamieńskiej z Głomska, przy czym jako powód odrzucenia sąd (!) podał, iż petentka nie jest pochodzenia niemieckiego[3]. Na interwencję Zw. Pol. w Niemczech min. sprawiedliwości nie uznało za słuszną podstawy oddalenia wniosku, widząc przy jego ponowieniu możliwości „osiągnięcia pozytywnego rezultatu“.
Koroną ustawodawstwa hitlerowskiego w dziedzinie gospodarki rolnej było głośne prawo „o zagrodach dziedzicznych“ (Reichserbhofgesetz) z 29 września 1939 r. Niesposób tu przytoczyć wypadków stosowania go wobec