Ta strona została uwierzytelniona.
w Złotowie miał ciągłe kłopoty z przeprowadzanymi przez siebie transakcjami dzierżawy czy sprzedaży; w ciągu kilku miesięcy 1933 r. landrat złotowski nie zatwierdził wielu transakcji, zasłaniając się już to zmyślonymi trudnościami, już to miesiącami przeciągając sprawę, tak iż nawet min. spr. wewn. zainterpelowane przez Zw. Pol. w N. (po bezskutecznej interwencji w Pile) uznało za konieczne wkroczyć[1]. Niemałe utrudnienia miewał Bank Ludowy ze ściąganiem hipotek z dłużników (wypłacalnych), złośliwie opierających się bankowi jako instytucji polskiej, świadomych, że władze postępowanie ich po cichu popierają.
- ↑ Kw. 1934, str. 124—125.