skiego dla 252 dzieci. Zainterpelowany w tej sprawie min. oświaty zasłonił się brakiem odpowiednich nauczycieli. W dalszym ciągu swego przemówienia pos. Baczewski opisał przypadki karania dzieci za rozmowę po polsku podczas przerw między lekcjami, wspomniał o faktach odmawiania przez prokuratorów wszczęcia dochodzeń przeciwko nauczycielom, winnym tych wykroczeń, przytoczył wypadek z Królewskiej Wsi w pow. złotowskim, kiedy to władze lokalne nie uwzględniły prośby rodziców o nauczanie języka polskiego z powodu narodowości niemieckiej jednego z rodziców — i cały szereg podobnych zajść[1].
Mimo takich trudności złożono na Pograniczu wnioski o język polski w 23 gminach szkolnych[2], przeważnie z pow. złotowskiego, z tego w 9 przed rokiem 1926. Żądania ludności polskiej zaspokojono tylko w znikomym stopniu, i to jedynie w powiecie złotowskim, gdzie w r. 1926 w siedmiu szkołach niemieckich powiatu uczono religii po polsku, a w jednej udzielano lekcyj języka polskiego — razem dla 568 dzieci[3].
Niełatwe zadanie osiągnięcia choć skromnych zdobyczy na polu szkolnictwa w powiecie złotowskim wzięło na swe barki założone 23 października 1924 r. Polsko‑Katolickie Towarzystwo Szkolne na obwód regencji pilskiej z siedzibą w Złotowie. Sądownie zarejestrowane zostało ono dopiero 5 lipca 1925 r.; opór miejscowego landrata nie pozwolił na to wcześniej i dopiero spowodowana przez posła Baczewskiego interwencja min. oświaty zmusiła go do zmiany stanowiska[4].