Strona:Henryk Zieliński - Polacy i polskość ziemi złotowskiej.djvu/121

Ta strona została uwierzytelniona.

poczynający się rok szkolny[1]. Plan ten tylko w drobnej części dało się zrealizować na skutek utrudnień, jakich doznali nauczyciele, mający przybyć z Polski, ze strony niemieckich placówek dyplomatycznych w Polsce. Ostatecznie więc w kwietniu 1929 r. powstały w pow. złotowskim tylko cztery szkoły (Głomsk, Kleszczyna, Święta, Sławianowo), następnych 12 w czerwcu (Osowo, W. Buczek, Zakrzewo, Szkic, Królewska Wieś, Polska Wiśniewka, Podróżna, Radawnica, Rudna, Wersk, Buntowo, Stawnica). Do końca, roku kalendarzowego 1930 r. otwarto jeszcze 6 szkół (Blękwid, Złotów, Złotów­‑Błoto, Nowa Święta, Głubczyn, W. Drożyska). Ostatnią wreszcie szkołę w powiecie otwarto w Krajence w sierpniu 1931 r., lecz istniała ona niecały rok[2]. Wkrótce władze niemieckie nakazały zamknąć także szkołę w Wielkich Drożyskach (1933). W ten sposób ustalona liczba szkół polskich (21) utrzymała się aż do drugiej wojny.
Dalszemu rozwojowi na przeszkodzie stanęło dające się od końca 1931 r. zauważyć coraz mniej uczciwe stanowisko władz i coraz silniejsza presja gospodarcza, wywierana na Polakach przez pracodawców niemieckich, co spowodowało powolne zmniejszanie się liczby dzieci posyłanych do polskich szkół.

Wypadki, przytoczone w rozdziale trzecim, wymownie naświetlają tę kwestię. W związku z tym godzi się wspomnieć jednak o pewnym zdarzeniu, które nie tylko — jak tamte — daje świadectwo niemieckiej presji gospodarczej, ale zarazem stanowi przykład naruszenia jednej z podstawowych zasad, wyrażonej expressis verbis w ordynacji. Chodzi tu o dzieci Stachnika w Krajence, których ojciec pracował

  1. W Prusach rok szkolny rozpoczynał się po feriach wielkanocnych.
  2. Por. wyżej, str. 113.