‑czerwone[1], w obawie że przypominają one Polakom ich polskość. Zaznaczamy, jednakowoż, że chodziło tylko o zestawienie (przypadkowe — uw. aut.) kolorów białego i czerwonego, a nie o barwy narodowe. Zdarzały się takie wypadki, że ...ministranci nosili podczas wielkich uroczystości na rozkaz księdza komże koloru białego i czarnego jedynie dlatego, by uniknąć zestawienia kolorów białego i czerwonego“. Powyższy niewiarogodny opis potwierdza inne źródło; znawca dziejów Ziemi Złotowskiej, A. Krajna‑Wielatowski pisze: „Zapisał się on (sc. ks. Kaller) bardzo smutnie w historii Administratury Apostolskiej walką o ujarzmienie dusz polskich. Ks. prałat Kaller nakazał usunięcie z kościołów wszystkich sztandarów bractw i towarzystw kościelnych, które miały tła białe i czerwone. Tego rodzaju zarządzenia jak kasowanie nabożeństw z kazaniem polskim, zaprowadzanie w czysto polskich parafiach nabożeństw w języku niemieckim, zabranianie śpiewania polskich pieśni kościelnych, zakaz kolportażu książek polskich treści religijnej na terenie kościelnym, polecanie wiernym czasopism niemieckich o charakterze szowinistycznym... były za jego czasów rządów w Pile dosłownie na porządku dziennym. Szczególnie surowemu rygorowi poddał księży‑duszpasterzy Polaków...[2] W r. 1930 zabronił księżom Polakom zajmowania się w ogóle akcją wyborczą. Księżom Niemcom wolno był w tym czasie z niebywałym nakładem sił i pieniędzy agitować za listą centrum...“[3].
- ↑ Przypomina to żywo inny wyczyn szowinistów niemieckich świeckich, mianowicie dwa wnioski posłów w sejmie pruskim, domagających się usunięcia barw biało‑czerwonych ze szlabanów kolejowych, ponieważ Polakom i Duńczykom kojarzą się one z ich barwami narodowymi. Obydwa wnioski zostały przez sejm uchwalone.
- ↑ Mowa tu o czterech księżach Polakach z pow. złotowskiego, gdyż poza nim nie było na całym Pograniczu ani jednego księdza Polaka (A. Krajna — Wielatowski: „Miejscowości Pogranicza“, str. 30).
- ↑ Tamże, str. 29—30.