(21). Prowadziła je po największej części młodzież, która dla lepszego przygotowania przechodziła specjalne kursy: bibliotekarskie i świetlicowe. Biblioteki spełniały dużą rolę zwłaszcza w miejscowościach, gdzie nie było polskiej szkoły. Zdając sobie sprawę ze znaczenia bibliotek, władze niemieckie czyniły wszystko, aby ich rozwój powstrzymać. Poza utrudnieniami w sprowadzaniu książek polskich stosowano wobec księgozbiorów polskich ostrą i surową kontrolę, przetrzymywano miesiącami książki w cenzurze itd.
Mimo że życie stowarzyszeń polskich w pow. złotowskim już w tych przejawach, które wyżej uwidoczniono, stanowiło dzięki swej wszechstronności i sprawności organizacyjnej pokaźny dorobek pracy narodowej — to jednak podane cyfry nie określały granic jego możliwości rozwojowych. Jak wszędzie indziej bowiem, tak i tu stała mu na przeszkodzie postawa władz państwowych. Pozbawienie towarzystw polskich atrakcyjności jak np. zakaz noszenia mundurów przez harcerzy, czy niedopuszczanie książek do bibliotek polskich, czy wreszcie przeszkody w organizowaniu wycieczek — to jeden tylko z objawów tej wrogiej postawy. Innym dotkliwym środkiem zwalczania polskiego ruchu stowarzyszeniowego było ograniczenie wolności zebrań, zagwarantowanej art. 123 i 124 konstytucji weimarskiej. Jako podstawę prawną dla tych ograniczeń powoływano się chętnie na paragrafy kodeksu ogólnego pruskiego prawa krajowego z 5 lutego 1794 r. (!)[1], m. in. zlecającego policji poczynienie odpowiednich kroków dla zapewnienia bezpieczeństwa publicznego. Tym przepisem prawnym usprawiedliwiono np. wypadek
- ↑ „Preussisches Allgemeines Landrecht“, zwłaszcza § 10, cz. II tyt. 17, brzmiący: „Wydawać zarządzenia potrzebne dla utrzymania spokoju publicznego, bezpieczeństwa i porządku oraz dla odwrócenia niebezpieczeństwa, grożącego publiczności względnie poszczególnym jednostkom w jej gronie — jest zadaniem policji“ (Kw. 1928, zesz. 4/5).