Wszystkie te ograniczenia i szykany należały do codziennych trosk i przeciwieństw Polaków z Ziemi Złotowskiej, niezależnie od zmiennych fluktuacyj politycznych. Sytuacja oczywiście pogarszała się w chwilach szczególnego naprężenia stosunków między Polską a Niemcami. Tak było np. w r. 1933, kiedy nie istniejący jeszcze pakt o nieagresji między Polską a Rzeszą nie narzucał konieczności zachowania choćby pozorów poprawnego traktowania mniejszości.
Jeszcze dotkliwiej odbiły się na społeczeństwie polskim w Niemczech narastające zadrażnienia i konflikty polsko‑niemieckie w okresie poprzedzającym II wojnę. Ostatnie dni 1938 roku i rok 1939 przyniosły ludności polskiej, zwłaszcza na terenach autochtonnych, represje dotąd nie spotykane w postaci wydaleń. Podstawę prawną, jeśli to tak nazwać można, stanowiło dla nich prawo „o zabezpieczeniu granic Rzeszy i zarządzeniach odwetowych“ z dnia 9 marca 1937 roku.
Pierwsza fala wydaleń przypada na drugą połowę grudnia 1938 i styczeń 1939 r. Złotowskie, ze swym przodującym pod względem narodowym społeczeństwem, ucierpiało najbardziej. Na 15 Polaków wydalonych wówczas z Rzeszy, 6 pochodziło ze Złotowskiego. Do tych najaktywniejszych szermierzy polskości należeli: Szymon Scheffler z Werska, Marcin Łangowski z Zakrzewa, Roman Massel z Werska, Jan Heruday z Królewskiej Wsi, Józef Krause z Polskiej Wiśniewki i Wojciech Pioch z Rudnej. Niektórzy z nich, jak np. Pioch, utrzymywali liczne rodziny i byli inwalidami wojennymi, zasiedziałymi przez całe życie na swej zagrodzie na Ziemi Złotowskiej. Przez wydalenie rodziny wymienionych zostały pozbawione możliwości egzystencji[1].
23 stycznia fala wydaleń opadła. Stało się to na skutek wydalenia z Polski 50 Niemców z Cieszyna w ciągu 24 go-
- ↑ P. w N. nr 2/39 r., str. 28—30.