ców z pow. nowotomyskiego, władze niemieckie wyznaczyły 80 Polaków ze Złotowskiego celem ewentualnego wydalenia odwetowego. Jednocześnie konsul niemiecki w Toruniu von Küchler domagał się natarczywie wyszukania Polaków, których można by poddać represjom odwetowym[1]. Rezerwuar najwartościowszego elementu narodowego — Ziemię Złotowską — trafiały coraz liczniejsze ciosy. Zaczęto wydalać nauczycieli. Wreszcie, w ostatnich dniach przed wybuchem II wojny liczba Polaków wydalonych z pow. złotowskiego osiągnęła cyfrę prawie 200 osób.
Zdawało się, że w obliczu tych prób ludność pozbawiona swych kierowników zostanie przytłoczona walcem germanizacji. Obawy te okazały się płonne: wieloletnia, twarda walka uodporniła ją także przeciwko doświadczeniom zbliżającej się wojny. Nie mamy powodu nie wierzyć cytowanemu już świadectwu landrata złotowskiego z 1941 roku o „jeszcze teraz nadzwyczajnie świadomej siebie postawie mniejszości w Ziemi Złotowskiej“.
- ↑ Tamże.