lecia), kiedy sama heraldyka zachodnia stoczyła się na bezdroża i kiedy w Polsce, która duchem heraldyki, podobnie jak i duchem «rycerstwa» , nigdy głęboko się nie przejęła, mawiać poczęto, w myśl słusznych zresztą tradycyj rodowych: «Znak a figura (przedmiot) czyni herb, nie barwa ani pole! A przeto śmiejmy się z tych, którzy działają w Polsce Leliwę modrem albo (sic!) czerwonem polem, a tym rozdziałem Pileckich herb od tarnowskiego herbu rozłączają. Albowiem, jako jest jeden znak, tak też i jeden herb Tarnowskich i Pileckich jest...[1]
Podobne lekceważenie okazywano również w Polsce nowożytnej względem kształtów, pozycyj (attributs) i barwy najistotniejszych części herbów, bo — przedmiotów herbowych.
Herby polskie, jako dziedziczne i rodowe, a więc w szeregu typów swoich bardzo nieliczne w porównaniu
- ↑ Orzechowski: «Żywot Jana Tarnowskiego»