Strona:Hermann Sudermann-Kuma Troska.djvu/31

Ta strona została przepisana.
25
KUMA TROSKA.

szenia i radości. Poczciwa ciotka pisała, że z ostatniego listu „Elżbiety“ dowiedziała się, jak gorącem jej męża życzeniem było dać starszym chłopcom wyższe wykształcenie i że skutkiem tego zdecydowała się wziąć ich do swego domu i własnym kosztem przeprowadzić obu przez całe gimnazyum. Bracia wydawali radosne okrzyki, matka płakała, ojciec biegał dokoła pokoju, rozrzucał sobie ręką włosy i mruczał coś wzruszony.
On tymczasem siedział cichuteńko na łóżeczku sióstr i cieszył się w głębi duszy.
W tem podeszła matka do niego, ukryła twarz w jego włosach i powiedziała:
— Czy i ciebie kiedy spotka takie szczęście, mój chłopcze?
— Ach, ten! — rzucił ojciec pogardliwie, — toć on niema ani za grosz zdolności.
— On jeszcze taki młody — broniła matka, głaszcząc go po twarzy a potem włożyła mu śliczną aksamitną kurtkę i wolno mu w niej było pozostać już do wieczora, bo to było święto. A i bracia podeszli do niego i pieścili kolejno, po części dla tego, że ich serca przepełniała radość, po części też dla strojnego aksamitnego ubrania. Tak dobrymi nie byli dla niego nigdy jeszcze.
Tak, to było Boże Narodzenie!
A gdy nadeszła wiosna, zabrano się do wielkiego szycia wyprawy. Pawełkowi wolno było dopomagać w przykrawaniu, trzymać łokieć i poda-