Wielki asceta Asita poznał, dzięki cnocie zbożnego życia swego, że przyszedł na świat ten, który oswobodzi wszystkie istoty od bolesnych wcieleń, a spragniony tej dobrej nowiny, przybył do pałacu króla Sudhadany i podszedł pewnym krokiem aż pod komnaty żeńskie. Posiadał on powagę wiedzy i starości.
Król przyjął go z należną czcią i rzekł:
— Czuję się szczęśliwym! Zaprawdę, wielkich zaszczytów dozna w tem dziecięciu ród mój, skoro Asita czcigodny raczył mnie odwiedzić. Mów, co mam uczynić? Jestem wszakże twym uczniem i sługą.
Oczy ascety rozbłysły radością i powiedział głosem głębokim:
— Spotkało cię to, o królu wielkoduszny, pobłażliwy i gościnny, bowiem znasz obowiązki swe i pełnisz je ochotnie wobec mądrych i starych.
Spotkało cię to, bowiem bogatszy jesteś w cnotę, niźli w ziemię i złoto. Raduj się z przybycia mego i wiedz dlaczego. Oto usłyszałem głos z nieba, mówiący: — Narodził się królowi Sakjów syn, który posiędzie mądrość prawdziwą! — Usły-