Roztrząsając w ten sposób nędze istot żywych, zatracił pustą złudę siły, młodości i życia. Nie odczuwał już radości, strapienia, wątpliwości, znużenia, pożądania, miłości, nienawiści i wzgardy.
Nagle zjawiła mu się istota, niewidzialna dla drugich, a mająca postać żebraka.
— Kto jesteś? — spytał książę.
— Bohaterze — odpowiedziała zjawa. — Z obawy urodzenia i śmierci uczyniłem się mnichem żebrzącym i szukam wyzwolenia. Świat czeka zagłada, przeto w przeciwieństwie do innych ludzi unikani rozkoszy i namiętności, a żyję samotny pod drzewami, na szczytach gór wysokich, lub w gęstych borach. Niczego nie posiadam, nie żywię żadnych nadziei, a żyjąc z jałmużny, zmierzam do doskonałości najwyższej.
Powiedziawszy to, uleciał żebrak w niebo. Był to bóg, który przyjął postać żebraczego mnicha, by podniecić myśli księcia.
Rozradował się Sidharta, zrozumiał swój obowiązek, postanowił opuścić pałac i zostać mnichem.
W drodze powrotnej napotkał młodą kobietę, która mu rzekła, składając ukłon:
— O jakże szczęśliwą jest małżonka twoja, piękny książę!
Strona:Herold Andre-Ferdinand - Życie Buddy.djvu/053
Ta strona została przepisana.